Recepta na pojednanie Polski i Ukrainy? Prawda historyczna i cierpliwość

Prof. Jan Żaryn


    Joanna Jaszczuk, Fronda.pl: Parlament ukraiński potępił wczoraj tzw. "uchwałę wołyńską" polskiego Sejmu i Senatu po wszystkich pojednawczych wobec Ukrainy gestach, które zaobserwowaliśmy ostatnio ze strony prezydenta Andrzeja Dudy czy też premier Beaty Szydło podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy. Czy pojednanie między Polską a Ukrainą, wyraźnie trudne, jest jeszcze możliwe?

    Prof. Jan Żaryn, historyk: Pojednanie polsko-ukraińskie jak najbardziej jest możliwe. Świadczy o tym długa historia dialogu, pojednania i wzajemnego szacunku, widoczna chociażby w relacjach polsko-niemieckich, a zatem i w tym przypadku pojednanie jest jak najbardziej możliwe. Są jednak dwa warunki do spełnienia: przede wszystkim oparcie tego pojednania na prawdzie historycznej, a drugim warunkiem, siłą rzeczy, jest cierpliwość. Bez wątpienia chodzenie na skróty okazuje się nieskuteczne. A taką próbą pójścia na skróty było dławienie przez nas samych jako Polaków, rzeczywistej pamięci o ludobójstwie na Kresach Południowo-Wschodnich, zabijanie tego obrazu w rodzinach wołyńskich, tak, by ten obraz nie wchodził na szerszy grunt w opinii publicznych. Było to nie tylko działanie nieskuteczne, ale także źle służyło relacjom polsko-ukraińskim. Chodziło o to, by przyspieszyć proces zbliżania się przez Polskę i Ukrainę do wspólnej polityki w oparciu o świadomość istnienia wspólnego niebezpieczeństwa dla nas, czyli Rosji. Założenie partnerstwa i pojednania wobec istnienia trzeciego podmiotu grożącego okazało się niewystarczające. Ono musi być pogłębione autentycznym przeżyciem pojednania między narodami. A ten stan wymaga właśnie prawdy i cierpliwości. Dziś jesteśmy w już w lepszym położeniu, ponieważ ta prawda z naszej strony wybrzmiała, a Polacy wiedzą, że straszne zbrodnie, jakie miały miejsce na Wołyniu można określić wyłącznie w kategorii ludobójstwa. Ten termin nikomu nie uwłacza, jest jedynie obiektywnym opisem dramatu, który się wówczas wydarzył i którego ofiarą była cywilna ludność polska mieszkająca na tamtych terenach. Jedyną "winą" pomordowanych na Wołyniu była narodowość polska. Ta wiadomość musi burzyć dotychczasowy model przyjaźni i pojednania oparty bardziej na funkcjonowaniu świadomości wspólnego politycznego przeciwnika, który jawi się jako zagrożenie, zarówno dla Ukrainy, jak i współczesnej Polski.

    Wydaje się, że pojednanie na poziomie politycznym w pewnym sensie istnieje. Oba narody potrzebują swojego sojusznika w Europie

    Oczywiście, pojednanie na poziomie politycznym jest stale realizowane. Jeśli jednak będzie ono opierać się wyłącznie na utylitarnej potrzebie wynikającej z faktu istnienia wspólnego przeciwnika- Rosji, to zostanie ograniczone w swoich skutkach i faktycznych możliwościach funkcjonowania. Rzeczywiste pojednanie nie może zamykać się tylko na płytkim widzeniu wzajemnych relacji, ale również na bardzo mocnym przeżyciu tego, co wówczas wydarzyło się w historii. Ten element jest niezbędny, ponieważ my, jako Polacy, a ze swojej strony być może również Ukraińcy, choć z innego powodu, możemy mieć bardzo rozliczne obawy dotyczące wzajemnego sąsiedztwa. My możemy obawiać się tego, czy w narodzie ukraińskim nigdy nie odezwie się ponownie takie szaleństwo, by brutalnie mordować niewinne kobiety i dzieci, by brutalnie unicestwiać "przeciwnika", jakim był naród polski. Ukraińcy natomiast mogą mieć swoje obawy, dotyczące choćby tego, czy jesteśmy w stanie przyjąć fakt, że nasze dziedzictwo kresowe jest nie sytuacyjnie, zaś trwale, w rękach innego narodu. Liczymy tylko na to, a niczego więcej nie możemy zrobić, by ten naród docenił to dziedzictwo i miał świadomość, że jest jego opiekunem. Takich tematów, które oba narody muszą wzajemnie "przełamać"; tematów, gdzie potrzeba bardzo głębokiego dialogu, jest sporo. W ciągu ostatnich dwudziestu paru lat niepotrzebnie ich unikaliśmy, ponieważ przez cały czas był "ten zły", czyli Rosja. Federacja Rosyjska miała być tu "lepiszczem", jej istnienie miało w pewnym sensie zastąpić wszystkie trudne tematy. Jednak niepokój wobec Rosji nie zastąpi tych pokładów "białych plam" w historii. Nie można zaniechać faktycznego dialogowania w oparciu o prawdę, taką, jaką każdy z naszych narodów odczuwa.

    Prof. Jan Żaryn, Joanna Jaszczuk (Fronda.pl, 10.09.2016)

Powrót do strony głównej serwisu "Wołyń naszych przodków" www.nawolyniu.pl