Spis artykułów
Jan Niewiński
Warszawa, 27 czerwca 2013 r.
Problem banderowskiego ludobójstwa ma wymiar i zakres międzynarodowy. Obejmowało ono wszystkie grupy etniczne na terenie Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej. Mordercy z formacji zbrojnych OUN-UPA byli polskimi obywatelami (w tym czasie nie było państwa ukraińskiego). W latach 1939-1947 mordowali oni w bestialski sposób: Polaków, Żydów, Rosjan, Czechów, Ormian, Romów i inne mniejszości. Bratobójczego mordu na ludności ukraińskiej dokonywali w latach 1941-1951. Mordowali tych Ukraińców, którzy nie identyfikowali się z ideologią i programem sobornego nacjonalizmu ukraińskiego typu faszystowskiego, autorstwa Dmytra Doncowa. Ze szczególnym okrucieństwem mordowano małżeństwa mieszane. Dla zachowania czystości ukraińskiej krwi, zmuszano pod groźbą męczeńskiej śmierci, aby współmałżonek ukraiński własnoręcznie mordował żonę i córkę, a syn Ukrainiec - matkę i siostrę (religię i narodowość dziedziczyło się: syn po ojcu, córka po matce). My, Kresowianie, już nieliczni świadkowie banderowskiego ludobójstwa i zagłady Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej Polskiej, w dniu bolesnej 70. rocznicy oddajemy cześć i hołd ponad 280 tysiącom obywateli polskich, w większości kobiet, dzieci i starców. W tej liczbie ujęto 80 tysięcy* Ukraińców, zamordowanych przez ounowsko-upowską Służbę Bezpeki za odmowę udziału w zbrodni bądź udzielanie pomocy polskim sąsiadom, jak i tych, którzy odrzucali faszystowską ideologię integralnego nacjonalizmu ukraińskiego. W sztafecie pokoleń, u kresu naszego życia, przekazujemy Wam, droga młodzieży, nasz historyczny depozyt dziedzictwa kulturowego Kresów, nasze doświadczenia i wiedzę. Obyście wyprowadzili z tego właściwe wnioski, zwłaszcza w obliczu odradzającego się i rosnącego w siłę faszyzmu, nazizmu i ukraińskiego integralnego nacjonalizmu na Ukrainie i w innych miejscach Europy. To właśnie Wasza przyszłość jest poważnie zagrożona. Obecnie niemal regułą stało się pisanie - tworzenie - historii "na zamówienie", zgodnie z zapotrzebowaniem doraźnej polityki. Niestety, czynnie w tym uczestniczy część hierarchów Kościoła katolickiego i Cerkwi grekokatolickiej. A przecież to duchowieństwo grekokatolickie stanowiło kadry przywódcze OUN-UPA. Na przykład doktor teologii, ksiądz Iwan Hrynioch, kapelan batalionu SS Nachtigal, był członkiem prowidu OUN i łącznikiem do metropolity Andrieja Szeptyckiego. To z ambon cerkiewnych sączono jad nienawiści. W wielu wypadkach duchowni brali osobisty udział w mordowaniu. A dzisiaj ich ideologiczni potomkowie święcą pomniki zbrodniarzy i zabiegają o wyniesienie ich na ołtarze. Co w tym kontekście są warte nawoływania do "pojednania", "wzajemnego" przebaczenia i pozostawienia wiedzy o ludobójstwie historykom? Wyobraźmy sobie, jaką odpowiedź daliby Żydzi, gdyby ich wzywano do zapomnienia o Holokauście? Kategorycznie odrzucajcie fałszywe i podstępne hasło "pojednania" polsko-ukraińskiego, sugerujące konflikt między tymi narodami. Chodzi w nim bowiem o ukrycie faktycznych zbrodniarzy - formacji zbrojnych OUN-UPA, do których należało tylko około 2% Ukraińców. Odpowiedzialnością za ludobójstwo nigdy nie obciążaliśmy narodu ukraińskiego. Symboliczne polsko-ukraińskie pojednanie na wieki wieków dokonało się przez krew Polaków i Ukraińców, zastygłą na tych samych siekierach, nożach, widłach i sierpach, których banderowcy używali do zabijania. Tego aktu pojednania nikt już nie cofnie. Termin ludobójstwo jest kategorią prawną, ma również wymiar moralny. My kładziemy akcent na moralną stronę tego problemu. Stosunek do ofiar i zbrodniarzy jest testem na człowieczeństwo. Współcześni Polacy i Ukraińcy, z wyjątkiem pogrobowców Bandery, nie mają do siebie żadnych pretensji, a wzajemne relacje są raczej poprawne. To najokrutniejsze w naszych dziejach ludobójstwo nigdy nie zostało ukarane ani potępione. W tej sytuacji parlamenty obu państw powinny uznać formacje OUN-UPA za zbrodnicze i potępić ich zbrodnie. Ten akt uczyniłby zadość prawdzie i sprawiedliwości oraz stworzyłby trwały grunt pod dobrosąsiedzkie współżycie narodów i państw. Bądźcie przezorni i czujni, aby nie dopuścić do powtórki tragicznej historii. W oparciu o prawdę historyczną budujcie zdrowe fundamenty przyjaznych relacji między sąsiednimi narodami i państwami. Obecni i przyszli wyborcy, dobrze zapamiętajcie postawę i oblicze polityków i parlamentarzystów.
Jan Niewiński
Przewodniczący Kresowego Ruchu Patriotycznego (Porozumienia Organizacji Kresowych i Kombatanckich) Al. Ujazdowskie 6a, 00-461 Warszawa
Jan Niewiński - ps. "Sokół" (ur. 1920) - pułkownik WP,
przewodniczący Kresowego Ruchu Patriotycznego, przewodniczący Ogólnopolskiego
Komitetu Budowy Pomnika Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na ludności
polskiej Kresów Wschodnich. Podczas II wojny światowej żołnierz AK, organizator
samoobrony ludności polskiej w powiecie krzemienieckim. Dowodził obroną
Rybczy. Jesienią 1942 roku wstąpił do ZWZ, a następnie ZWZ-AK. Od roku
1995 wydaje biuletyn "Głos Kresowian", zbiera relacje i wspomnienia z okresu
wojny. * Liczbę 80 tysięcy zamordowanych Ukraińców podano na podstawie prac dwóch nienacjonalistycznych historyków ukraińskich, profesorów Witalija Masłowskiego i Wiktora Poliszczuka. Obejmowały one okres 1941-1951. |